piątek, 21 września 2012

Jedenasty ♥


Tik-tak, tik-tak. Wpatrywałem się w tarczę zegara, który informował mnie, że jest już grubo po osiemnastej. Wypadałoby wstać. Ubrać się, umyć, cokolwiek. Harry poszedł wysłać pocztówkę rodzinie. Ja pomyślałem o tym na początku wyjazdu i aktualnie miałem to z głowy. Zczołgałem się z wygodnej kanapy i włączyłem telewizor. Pierwszy, lepszy kanał muzyczny. Pogłośniłem i udałem się do sypialni w poszukiwaniu czystych, a bynajmniej zdatnych do użytku ubrań. Daję słowo, przekopałem cały pokój, aby znaleźć je ułożone w szafie. No tak, zupełnie wyleciało mi z głowy, że Hazza posprzątał cały apartament w ramach przeprosin za sprawę z Chelle. Uśmiechnąłem się przypominając sobie widok bruneta sprzątającego pokój, w samym fartuszku. Niezapomniane wspomnienie. Ubrałem się w beżowe rurki, biały T-shirt i szarą bluzę. Usiadłem na dywanie czekając na Loczka. Powinien tu być 20 minut temu. Nie jesteśmy w Londynie, gdzie z jednego przystanku do drugiego jedzie się godzinę. Styles, ruszaj ten swój zgrabny tyłeczek.  Na 19 mamy rezerwację. Zdolny ja zarezerwowałem stolik w jednej z najlepszych francuskich restauracji, a ten się spóźnia.
-Uduszę go, obiecuję – Warknąłem, zamykając za sobą drzwi hotelowe. Schowałem klucz do kieszeni i ruszyłem windą na sam dół. Przeszedłem przez zatłoczony hol uśmiechając się do znajomej recepcjonistki. Wyszedłem przed hotel i zadrżałem kiedy owiało mnie zimne powietrze. Wsadziłem dłonie do kieszeni kurtki i skierowałem się do lokalu. Po 20 minutach byłem na miejscu. Wszedłem, a kelner odprowadził mnie do stolika znajdującego się bardziej na uboczu. Znajdował się za murkiem, który nieco chronił nas przed pełnymi zdegustowania spojrzeniami. Nigdy nie zrozumiem tej niechęci do ludzi odmiennej orientacji. No cóż, są ludzie i taborety, takie życie. Rozsiadłem się na fotelu, wcześniej pozbywając się puchowej kurtki. No dalej Harry. Jak zaraz tu nie przyjdziesz to pożałujesz. Wystukiwałem palcami rytm o stół przykryty białym obrusem. Zbliżała się 20. Zaraz jak nic mnie stąd wygonią. Do tej pory zamówiłem jedynie szklankę wody z cytryną. A jego jak nie było tak nie ma. W końcu – po kłótni z kelnerem i zapłaceniu za napój – opuściłem restaurację. Olał mnie. Może zapomniał. Może coś mu wypadło. Może… może nie chciał się spotkać. Wzdrygnąłem się niekoniecznie z zimna. Nie wolno ci tak myśleć Horan. Coś mu się pomyliło. Na pewno. Westchnąłem. Ostatnio coś często był zamyślony, jakby przygnębiony. Jednak nie chciał powiedzieć o co chodzi. Może w końcu powie, zwierzy mi się… Zaufa mi. Może. Odsunęliśmy się od siebie. Nadal było między nami uczucie, ale przez ostatnią kłótnię, jakby osłabło. Nie rozmawialiśmy tak często, a gesty świadczące o jakiejkolwiek zażyłości powoli zanikały. Co się działo ? Czyżby to gorące uczucie wygasało ? Czyżby to wszystko miało się tak skończyć ? Tu, w Paryżu ? Czy go kochałem ? Och, owszem, bardzo. Jeszcze mocniej niż kiedykolwiek. Moje uczucie do niego rosło z dnia na dzień. Jednak nie wiem jak to było z nim. Czy nadal coś do mnie czuł ? Czy… Nie ! Nawet o tym nie myśl. Michelle to skończony temat. Zapomnij. Już więcej nie zmąci naszego wspólnego życia i wszystko będzie idealnie. Wszedłem do oświetlonego holu i przywitałem się skinieniem głowy i ciepłym uśmiechem z kilkoma osobami. Przez czas pobytu tutaj poznałem się z niektórymi ludźmi i stali się dla mnie dobrymi znajomymi. Mam nadzieję, że te kontakty utrzymają się jak wrócę do Irlandii. Irlandia. Dawno tam nie byłem. A za tydzień wracam. Jak mnie przyjmą po miesiącu nieobecności ? Czy się cokolwiek zmieniłem ? Jak zareagują na wieść o tym, że ich kochany blondynek ma chłopaka ? Bałem się. Cholernie. A co jak mnie nie zaakceptują ? Gdzie się wtedy podzieję ? Nie. Powinienem myśleć pozytywnie. To moja ukochana rodzina. Nie wyrzucą mnie przecież na bruk… prawda ? Wspiąłem się po schodach i stanąłem na dywanie opierając dłonie na udach i ciężko dysząc. Postanowiłem trochę popracować nad swoją sylwetką i kondycją. Jednak wchodzenie na nasze piętro chyba nie było najlepszym pomysłem. Mother Of God. Moje serce chyba zaraz stanie. Ruszyłem powolnym krokiem w stronę drzwi znajdujących się przy końcu korytarza. Jeszcze chwila i padnę na miękkie łóżko i wtulę się w bok Harry’ego. I pójdę spać. Już miałem wchodzić do środka, gdy usłyszałem śmiech za rogiem. Powoli tam ruszyłem kierowany ciekawością. Wyjrzałem i zamarłem. Ujrzałem widok najmniej przeze mnie pożądany. Harry… I Chelle. Całujący się. Dziewczyna stała do mnie przodem, jednak mnie nie widziała, była zbyt wpatrzona w bruneta. Głupia dziwka.
-Cieszę się, że pojechałeś ze mną na USG. Chociaż wiesz, że nasz synek dobrze się rozwija – Mruknęła obdarowywując jego szyję pocałunkami. Wpadłem do pokoju, a następnie do łazienki. Zakluczyłem drzwi i osunąłem się po ścianie, starałem się opanować oddech i szybko bijące serce. Nasz synek ? Zdradził mnie. Dlatego nie pojawił się na kolacji. Był z Chelle u lekarza. W jednej chwili ból i żal zastąpiła determinacja i złość. W mojej głowie uformował się plan.
-Nie zależy ci na mnie to mnie więcej nie zobaczysz kotku – Szepnąłem podnosząc się i opłukując twarz zimną wodą.
***
Pamiętam jak wszedł do pokoju, a na mój widok na jego twarzy pojawił się nerwowy uśmiech. Denerwował się. Przedstawienie czas zacząć. Walcząc z bólem w sercu wstałem i ucałowałem go w usta. Zachowywałem się jak gdyby nigdy nic. Zakochany, naiwny chłopaczyna. No cóż, chyba nieźle mi szło, bo powoli się rozluźnił. Pogadaliśmy i obejrzeliśmy film. Koło 22 poszliśmy spać. Znaczy on poszedł, ja czuwałem. Nadszedł czas, aby zrealizować plan. Od dobrej godziny słyszałem miarowy oddech bruneta. Powoli wyślizgnąłem się spod kołdry i go nią przykryłem. Nie chciałem, aby się przeziębił. Owszem, zdradził mnie, ale nadal go kochałem. Szybko i cicho zacząłem pakować swoje rzeczy do wielkiej walizki. Żeby tylko się nie obudził. Bo wtedy wszystko pójdzie na marne. Wszystko. We wnętrzu bagażu znalazło się wszystko przypominające o mnie. Zdjęcia, karteczki, ubrania, czasopisma, nuty. Pragnąłem usunąć się z jego życia. Raz na zawsze. Wyrwałem kartkę z jego notatnika i szybko nabazgrałem kilka słów ‘Odchodzę. Powodzenia z Chelle i Anthonym. Twój na zawsze, Niall xx’ Przycisnąłem notatkę wazonem i rozejrzałem się po pokoju. Wszystko zabrane. Nie pozostało nic co przeszkadzało by ci ułożyć sobie życie z Chelle. Na trzęsących się nogach podszedłem do łóżka. Łamałem regułę planu. Powinienem był cię ostawić i wyjść. Ale nie mogłem cię opuścić bez ostatniego pocałunku. Tak więc złączyłem nasze usta na jedną, mała chwilę, która wystarczyła, aby w mojej głowie pojawiły się wątpliwości Czy dobrze robię ? Może powinienem tu zostać ? Zostać z tobą ? Nie, zganiłem się w myślach, czas się rozejść. Zagryzłem wargę i rzucając ostatnie spojrzenie w twoim kierunku wyszedłem na cichy korytarz. W holu pożegnałem się z przemiłą recepcjonistką. Po chwili znalazłem się na cichych, pokrytych śniegiem ulicach Londynu.
-Żegnaj Harreh – Powiedziałem i ruszyłem przed siebie taszcząc za sobą walizkę.
____
WRÓCIŁAM ! :D Przeeprraaszaaam, że mnie nie było taak dlugo.. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ♥
No tak no, znowu zraniłam Niall’a <ja niedobra> Aż mi go żal no xd

21 komentarzy:

  1. Niech Niall do niego wróci BŁAGAM!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. super, dobrze że wróciłaś. mi się bardzo, ale to bardzo podoba.
    + zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania naszego nowego bloga http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ mam nadzieję, że Ci się spodoba x

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z pierwszym komentarzem niech Niall wróci do Harrego :D
    Co do opowiadania to boskieee i cieszę się że wróciłaś !!! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetyny ! ♥
    Szybko nn :*

    Zapraszam do mnie :
    http://whatever-it-takes-is-fine.blogspot.com/
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. kurde dziewczyno doprowadziłaś mnie do płaczu jeszcze ta muzyka czytam ten rozdział już chyba 9 raz.rozdział jest zarąbisty i kurde mać nie moge się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wszyscy robią z Harrego nieczułego dupka :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale niech Harreh sie o niego troche postara ;33 a rozdzial przecudowny ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. to oni nie są już w londynie? bo nie ogarniam:D +świetny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział świetny, czekam na następny. :3
    i mam nadzieję że Harreh wróci do Niallerka. ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki synek???? O.o
    Tu się za dużo komplikuje i do tego Niall musiał to słyszeć, niech szybko wróci. cholera chyba za bardzo przejmuję się opowiadaniami, no ale inaczej nie dam rady xD
    Ale tym dzieckiem to mnie zbiłaś z tropu, myślałam, że się tylko pocałują i ona powie 'kocham się', czy coś w tym stylu, a ty nagle taki obrót akcji.
    Tak więc rozdział super i pisz kolejny szybko :D
    Ps. Fajnie, że w końcu wróciłaś , a i jeszcze w wolnej chwili luknij do mnie http://1dobrocilomojswiatdogorynogami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. biedby Niallerek ;cc ale to nic bedzie dobrze... bo bedzie. prawde? ;c
    aaaa rozdział swietny pierwszy raz komentuje ale czytam od początku xx ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. może zacznę od tego, że STRASZNIE ZA TOBĄ TĘSKNIŁAM I JESTEM WNIEBOWZIĘTA, ŻE ZNOWU PISZESZ, ŻE WRÓCIŁAŚ DO NAS. NIE RÓB NIGDY TEGO WIĘCEJ, BO NORMALNIE CIĘ UDUSZĘ. ekhem. a teraz kwestia rozdziału: nie spodziewałam się aż takiego obrotu akcji, na serio mnie zaskoczyłaś. biedny Niall ;c chociaż w sumie jakby tak nie patrzeć, to Harrego też mi trochę żal. nie no, zdradził, ok, ale.. on kochał Nialla, chyba, nie...? więc w sumie oczekuję, że wszystko się jakoś poukłada.. musi.. no i czekam na kolejny. oczywiście zapraszam też do siebie :) http://oknozadomem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. informuję również o moim nowym blogu z opowiadaniem o One Direction, skomentujesz i zaobserwujesz? początki zawsze są trudne.. proszę? :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ <3

      Usuń
  13. Nareszcie się doczekaliśmy. Ja proponuję aby Niall teraz kogoś poznał i zapomniał o Harry'm. Niech teraz on cierpi.

    P.S. Zapraszam do mnie: http://ruletheworldourslove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. UWIELBIAM T JAK PISZESZ . <3 . BOŻE , DOBRZE ŻE WRÓCIŁAŚ. CZEKAM NA KOLEJNĄ CZĘŚĆ. <3 XXX

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu! Już nie mogłam dłużej czekać, pisz dalej, wszyscy czekają :*

    OdpowiedzUsuń
  16. nareszcie wróciłaś <3 czekam niecierpliwie na kolejny rozdział, nie trzymaj mnie tak długo w niepewności :C

    OdpowiedzUsuń
  17. Oo MATKO! ale sie porobiło ;o niech Harry sie teraz stara i błaga o wybaczenie ;) biedny Niall ;( czekam na kolejny dodaj szybciutko ;d

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam serdecznie na czwarty rozdział z perspektywy Naomi (: Zachęcam do przeczytania oraz skomentowania. -> http://justpretendingthatwerecool.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. NO I GDZIE JEST TEN ROZDZIAŁ 12?!
    zapraszam do siebie na 6 rozdział :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń