-Chodź tam Harreh ! Proooszęęę ! – Wskazałem na łuk
triumfalny znajdujący się zaledwie kilka metrów od naszego aktualnego
położenia. Brunet spojrzał na mnie ze znużeniem.
-Niall… Mam dość.. Jedyne czego pragnę to wrócić do hotelu i
wziąć gorącą kąpiel. Z tobą. – Wymruczał, przygryzając mi płatek ucha. Jakaś
starsza kobieta posłała nam zdegustowane spojrzenie. Bardzo mnie to obeszło.
Odepchnąłem od siebie chłopaka.
-Nie dzisiaj kotku. Zwiedzajmy – Pisnąłem i skierowałem się
do wielkiego pomnika, ciągnąc za sobą Harry’ego, która cały czas mamrotał coś
pod nosem.
-Powiedz mi tylko… CZEMU ?
Spojrzałem na niego z politowaniem. Czasami to był naprawdę
głupi.
-Bo mam dość twojej psiapsiółki Chelle, która przesiaduje u
nas kiedy tylko jesteśmy w pokoju. Jest jak… jak rzep. Nie odczepi się od
ciebie, póki jej nie zniszczysz – Odpowiedziałem, robiąc zdjęcia antyku.
Poczułem, że loczek obejmuje mnie od tyłu, a brodę opiera na
moim ramieniu.
-Czyżbyś był zazdrosny ? – Wymruczał.
Wybuchłem głośnym śmiechem i posłałem mu rozbawione
spojrzenie. Ja ? Zazdrosny ? O żonę Draculi ? Never. I jeszcze te prośby Harolda
żebym spróbował się z nią zaprzyjaźnić. Śmieszne. Wolałbym nie jeść przy
tydzień, niż nawiązać z nią jakieś bliższe kontakty. A dobrze wiemy jak bardzo
kocham jedzenie. Jednak bolało mnie, że chłopak, którego kochałem ma dla mnie
coraz mniej czasu i ciągnie go do dziewczyny, której nienawidziłem z całego
serca. Każda rozmowa na jej temat kończyła się kłótnią. Czy mnie to raniło ? Owszem.
Za każdym razem, gdy wychodził z pokoju z trzaskiem zamykając drzwi i krzycząc,
że ma mnie dość, siedziałem i płakałem. Brunetka wszystko nam zepsuła. Staliśmy
się dla siebie chłodni. Unikaliśmy swojego towarzystwa. Oczywiście, staraliśmy
się utrzymać pozory, że wszystko jest dobrze, ale… czy naprawdę tak jest ? Czy
nadal jest między nami to co kilka tygodni temu ? Sam tego nie wiedziałem. Potarłem
dłonią po twarzy, zręcznie wycierając łzy, które napłynęły mi do oczu.
-Wracajmy – Wyszeptałem i skierowałem się w stronę naszego
hotelu. Całą drogę przebyliśmy w milczeniu. Szedłem z rękoma schowanymi w
kieszeni i kapturem narzuconym na głowę. Byłem przybity. Totalnie. Dotarliśmy
do budynku. W apartamencie rzuciłem się na łóżku i wtuliłem twarz w poduszkę.
-Heeeej, mogę ? – Usłyszałem przesłodzony głosik i już
miałem dość jej osoby.
-Czy Ty nas obserwujesz ? - Warknąłem – Ledwo przyszliśmy, a
Ty już jesteś.
-Akurat przechodziłam i zauważyłam… Ale jak nie chcecie to
pó…
-Nie, nie ! Zostań ! – Zaprotestował Harry i usłyszałem jak
zamyka za nią drzwi.
Zacisnąłem zęby i ponownie ukryłem twarz. Wredna, głupia
pizda. Wstałem i ubrałem się, skierowałem się do drzwi.
-Gdzie idziesz ? – Hazza podszedł do mnie.
-Teraz Cię to obchodzi ? – Prychnąłem, patrząc na niego ze
złością.
-Chodź Harruś, da…
-Zamknij się ! – Krzyknąłem w jej kierunku – Idź sprzątać,
bo oprócz uwodzenia innych tylko to ci wychodzi – Syknąłem i ze satysfakcją
zauważyłem, że ją zabolało.
-NIALL !
-Oh, będziesz jej bronił ? Jakżebym śmiał zapomnieć, że to
ONA jest dla ciebie najważniejsza. Przyjechaliśmy tu razem. Żeby się lepiej
poznać, zbliżyć ! I wiesz co ? Poznałem cię bliżej… Jesteś dupkiem, który
traktuje ludzi jak zabawki… Mam serdecznie dość twojego zachowania. – Warknąłem
ze łzami w oczach.
-Nie mów tak !
-Co ? Prawda w oczy kole ? – Wysyczałem – Albo ja, albo ona.
Decyduj. – Mruknąłem i opuściłem pomieszczenie. Ledwo wyszedłem na ulicę, a osunąłem
się po ścianie na chodnik. Ukryłem twarz w dłoniach i wybuchnąłem
niepohamowanym płaczem. Bolało. Bolało jak cholera. Kiedyś byliśmy tak blisko.
Wiedzieliśmy o sobie wszystko. A teraz… ? Sam nie wiem. Chyba się okłamywałem uważając,
że wszystko jest w porządku. Uważałem, że będzie dobrze, jak stąd wyjedziemy,
ale… ale przecież wtedy się rozstaniemy. Będzie jeszcze gorzej. Bóg wie co oni
tam teraz robią. Nie zdziwię się jak wrócę do pokoju, a moja walizka będzie
stała przed drzwiami z karteczką „Wybrałem Chelle. Sorry.” Kolejne łzy spłynęły
po moich policzkach, gdy wyobraziłem sobie tą scenę. Głupi, naiwny Irlandczyk
zakochał się w miejscowym podrywaczu i draniu. Pięknie. Serio, cudownie.
_______
Przepraszam, że krótki i taki beznadziejny, ale to wprowadzenie do tego co się będzie działo później. Nie mogę dać dłuższego bo zepsułabym akcję
_______
Przepraszam, że krótki i taki beznadziejny, ale to wprowadzenie do tego co się będzie działo później. Nie mogę dać dłuższego bo zepsułabym akcję
smutny :< znów ;< biedny Nialler :<
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od państwa Malik/ Styles/Tomlinson
kocham Hazzę, ale kompletny idiota z niego!
OdpowiedzUsuńbiedny Nialler. ;c
chcę nowy! już, teraz, zaraz! <3
Szkoda mi Niallera i Hazzy :c Bo tak sie stało :c Ale jedyne co moge powiedzieć to GIVE ME MOREEE!!!! Nie wiem ale teraz opowiadania o 1D przytrzymują mnie przy życiu,czyli tak powiem ten blog jest dla mnie jak powietrze,więc dodawaj szybko 10 bo inaczej umre z powodu braku powietrza :3 Zapraszam do mnie http://onedirectioniseverythingforme.blogspot.com/ xx
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Blondaska... ;(
OdpowiedzUsuńRozdział świetny.<3 Czekam na kolejny.:*
Więc tak. Przeczytałam właśnie całe opowiadanie i kilka razy mnie on zadziwiło. W sumie to myślę, że było tam trochę niedociągnięć, że dzieje się akcja, a wcześniej nie było kompletnie o tym mowy. Np. Niall jest poniżany przez kolegów Harry'ego, a później nagle się dowiadujemy, że on go kocha. Szkoda, że nie napisałaś też jakiegoś rozdziału jako oni byli już razem, a jeszcze chodzili do szkoły. Mogłoby być ciekawie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie odbierzesz tego komentarza źle. :)
A teraz co do tego rozdziału. Faktycznie szkoda Nial'a. Nie dziwię się, że jest zazdrosny o byłą dziewczynę Hazzy, który chyba jest ślepy i nie widzi jak Horan jej nie lubi, albo specjalnie to robi. Tak to jest jak się zakochuje w podrywaczu... :D Jestem ciekawa co będzie dalej i jak wyglądała ich kłótnia o dziewczynę. Jakie argumenty miał Hazz by ją bronić :D
Pozdrawiam www.i-hate-you-and-love-you.blogspot.com
jest parę niedociągnięć, ale pomimo to bardzo mi się podoba. Szkoda mi Nialla, mam nadzieję że wszystko się między nimi ułoży. :) x
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-fan-fics.blogspot.com/
może i jest krótki, ale prawdziwy i świetny . *_*
OdpowiedzUsuńkocham to czytać.
wpadaj do nas . x
Ych . Szkoda że taki krótki, czekam na następny ! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na Zialla : http://let-the-other-side-also-be-heard.blogspot.com/2012/08/rozdzia-5.html?m=1
Niee znów ryczę mam nadzieje mam nadzieję że sie nic nie zepsuję
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego :DDDD
Ale to jest boskie! pisz dalej, bo nie zdzierżę! Już nie mogę się doczekać :D. 'Wprowadzenie do tego co się będzie działo później' - zżera mnie ciekawość.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili luknij o mnie http://1dobrocilomojswiatdogorynogami.blogspot.com/
co za glupia chelle !!!!!!! nienawidze jej bardziej niz Niall ;(
OdpowiedzUsuńPisz dalej <3
Piszzz, piszzz Dalej !!
OdpowiedzUsuńsuper, super, super, super ! rewelacja ! dawaj kolejny rozdział, kot !i zapraszam do siebie. jutro nowy rozdział :) http://oknozadomem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńDajesz następny <3
Super :) kiedy następny ? + zapraszam do mnie http://xangelworldx.blogspot.com/ : )
OdpowiedzUsuńświetne . pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńjaa! genialne! naprawdę, cholernie mnie zaciekawiło ;D fakt - krótki - ale i tak świetny! <3 szczerze powiem, że bromance o Niallu i Harrym czytam po raz pierwszy i nie przypuszczałam, że tak będzie mi się podobać :)
OdpowiedzUsuń* * *
http://london-at-night.blogspot.com/
http://directioner-dreams.blogspot.com/
Genialnie opowiadanie ^^ nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału . N
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe :D Zrób już 10 :D
OdpowiedzUsuńboże, cudowne *_*
OdpowiedzUsuńnext please ! ♥
Noo dodaj wkońcu ten 10 rozdział bo juz się nie mogę doczekać nooooo
OdpowiedzUsuńkiedy następny? ; o
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca;). Moim zdaniem ten rozdział jest najlepszym jaki dotychczas napisałaś ;)
OdpowiedzUsuń~~Toria
dodawaj, dodawaj. :D ^^
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz :D kiedy następny rozdział ? ^^
OdpowiedzUsuń